czwartek, 5 kwietnia 2012

Lakiery do paznokci - moja kolekcja

Z braku pomysłu na kolejną notkę, postanowiłam pójść po najmniejszej linii oporu i po prostu pokażę Wam moje lakiery, które nazbierałam przez ostatnie kilka lat.


Jak widać, nie jest to nie wiadomo jak duża kolekcja, ponieważ lakiery kupuję przy okazji odwiedzin sklepu chińskiego :) Najwięcej lakierów mam właśnie z tego sklepu o czym za chwilę się przekonacie :) No to jadziem:


Czerwony - dwa bordowe z Sensique, nr 141 i 129, i dwa nabytki z chińskiego, Safari nr 09 i Da Vinci Vollare nr 106G.


Różowy - Niedawno zakupiony Eveline z Biedronki nr 622; Rimmel 60 second;s vinyl shine nr 16 [chyba]; Chiński Vollare Salvadore o nieznanym numerze ale śliczny kolor mieniący się na złoto. Kolejny to zawieruszony czerwony Wibo z Rossmana Crocodile Skin nr 1. Pękacz, który działa tylko na lakierach matujących z tej samej kolekcji i stoi nie używany. Może kiedyś kupię jakiegoś mata na promocji :P


Czarny - Pękacz z Lovely Special Effekt nr 07; Lakier do zdobień z Wibo; lakier no name z chińskiego - nie ma nawet kodu kreskowego xD ale jest numer: 47.


Bezbarwny - SHC nr 19 i Sensique nr 100.


Biały - Sensique Trendy Nails nr 101; Safari nr 56 i odżywka Eveline total action 8 w 1, która daje ładny mleczny odcień.


Niuuudy - Sensique nr 132; Lemax new beauty line bez numeru, kupiony w "wszystko za 2,99"; kolejny no name z chińskiego bez numerka; i jeszcze jeden z chińskiego o złotej poświacie "M" nr 20. [w sekrecie powiem, że nie widziałam lakieru, który by bardziej śmierdział].


Fioletowy - Editt z chińskiego bez numeru, drugi z chińskiego "OK" nr 16 [piękny kolor na paznokciach] oraz Sensique z limitki Paradise Island bez numeru [badziew nad badziewia, odpryskuje kilka godzin po malowaniu].


Niebieski - SHC nr 36 z poprzedniej notki; Butterfly Maxima z chińskiego nr 405 [coś mi się wydaje, że podróbka Vipery].


Srebrny - Pękacz z Lovely nr 01; Cantare z chińskiego bez nr i kolejny no name bez nr lekko błękitny ze srebrnymi i złotymi drobinkami, bardzo ładnie wygląda na paznokciach.


Pojedyncze kolory - Brązowy ze złotymi drobinkami z Nail Bi Hun nr 67 z chińskiego; szary z Butterfly Maxima nr 387 i zielony SHC nr 41.


A także dwa lakiery do zdobień: ART mini złoty A13 [do wyrzucenia] i pomarańcz z Magic Visage nr 7 [używam do pokrycia całej płytki].

Jak widać, prawie sama tania chińszczyzna ale nie lubię wydawać kasy na lakiery, najdroższy nie przekroczył 10 zł :P

A Wy dużo macie lakierów no name? Wolicie mieć dużo tanich lakierów czy kilka drogich?
Pozdrawiam :)

5 komentarzy:

  1. No troszkę tego jest ;) Ja ostatnio robiłam porządek ze swoimi lakierami i stare wylądowały w koszu ( coś koło 30 szt ) ale koło 50 szt zostało ;)zastanawiałam się niedawno nad matem z wibo ale jakieś te kolory nijakie :/

    OdpowiedzUsuń
  2. 50 ?! WOW! To dopiero zbiór. Pokaż pokaż :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna kolekcja :) Też kupuję lakiery do 10zł, droższego jeszcze nie miałam, jakoś szkoda mi pieniędzy na droższe lakiery :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też nie lubię wydawać dużo na lakiery do paznokci, zwłaszcza, że te markowe jakiejś nadzwyczajnej trwałości też nie mają ;D Kupić jeden markowy, albo kilka tanich? Wolę mieć kilka tanich kolorów :D

    OdpowiedzUsuń