środa, 27 lutego 2013

Lakieros od Essence...

Dawno, dawno temu, kiedy to napisałam notkę o owym lakierze i nie chciały mi się wgrać zdjęcia na blogosferę, postanowiłam zniknąć na jakiś czas i zaniechać pisania postów. Strasznie zniechęcona brakiem miejsca na nowe zdjęcia kosmetyków rzuciłam w cholerę tą robotę :P Jednak przy okazji pisania ostatnich notek, zauważyłam, że część zdjęć jednak się w grała i gdzieś tam się ulokowała na serwerze. I właśnie dzisiaj, w ten oto zimowy dzień sięgam po owe zdjęcia i tym samym przedstawiam lakier Essence colour & go w nowej odsłonie - tak, wiem, one w tej odsłonie już parę ładnych miesięcy, ale ja go właśnie te parę ładnych miesięcy temu kupiłam :P
 

Eee... Nie jestem w stanie podać nr koloru, jednak jest on tak charakterystyczny, że z pewnością go rozpoznacie w szafie Essence. Jest jedyny w swoim rodzaju :) Jak dla mnie w opakowaniu mieni się jak plama benzyny na wodzie, a spotkałam się z określeniem, że przypomina pancerz żuka :)

dzień
światło sztuczne


 Lakier jest ciemny. To wiadomo :P Reszta jest ciężka do określenia. W dzień nie mieni się tak intensywnie i górę biorą czerwonawe, ciemnofioletowe refleksy. Natomiast przy sztucznym świetle lakier "pokazuje co potrafi" i na wierzch wychodzą zielone drobiny. Ta wersja zdecydowanie bardziej mi się podoba :)

Co do nowej odsłony:  nigdy nie miałam lakierów z essence i nie wiem, jak się sprawowały w starej wersji, ale strasznie mi się nie podobało ich ówczesne opakowanie, co chyba było przyczyną braku mojego zainteresowania tymi lakierami. Jednak kiedy pojawiła się nowa wersja, od razu zwróciły moją uwagę i postanowiłam w końcu zaopatrzyć się w chociaż jeden lakier ;] 

Skusił mnie kolor oraz wieelki, szerokaśny pędzel :D Zdjęcia jednak nie mam, ale zapewniam, że jest mega ;] Świetnie się nim maluje, dwa pociągnięcia i cały paznokieć pomalowany. No dla mnie rewelacja i takie pędzle powinny mieć wszystkie lakiery. Koniec i kropka :P
Do pokrycia paznokcia wystarczą dwie warstwy. Pierwsza warstwa wysycha błyskawicznie, druga niestety już mniej i trzeba trochę dłużej poczekać, standardowo.
Niestety, lakier jest nietrwały :( Odpryski pojawiają się u mnie już na drugi dzień i nie mam na myśli startych końcówek.. Szkoda.


Tak gwoli podsumowania, gama kolorów jaka jest dostępna w niektórych dobrze zaopatrzonych szafach essence powala i chce się mieć wszystkie kolory. Pędzelek jest fantastyczny, krycie dobre, tylko ta trwałość do kitu. Z racji tego, że w mojej drogerii szału nie ma z wyborem kolorów, nie jestem pewna czy kupię następny, może się skuszę jak znajdę gdzieś większy wybór odcieni.


An.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz